This Is L.A.: Na Dobry Początek

Bunker Hill in downtown Los Angeles as seen fr...

Image via Wikipedia

Aby zrozumieć, jak duża część Los Angeles poszła w Shadowrunie pod wodę, postanowiłem nanieść mapkę z podręcznika „Corporate Enclaves” na zdjęcie satelitarne. No i trochę mnie przytkało. Odpaliłem Google Earth, zacząłem mierzyć i doliczyłem się, że nawet bez wystających na południe i północ części mamy do czynienia z obszarem porównywalnym z Warszawą. Z wody nawet za bardzo nie ma co wystawać – zabudowa na tym terenie to albo typowe amerykańskie domki, albo dwu-trzypiętrowe budynki usługowe i biurowe. No, może przypadkiem można się wpierniczyć na wieżę kontrolną lotniska LAX (widzicie tą czarną plamę między Inglewood i Hawthorne? To kawałek na zachód od niej). Oprócz tego, w Torrance znajduje się rafineria ropy naftowej (w trójkącie utworzonym przez trzy drogi, tam gdzie na mapce wskazuje litera „e” w nazwie „Torrance”), a jeśli ktoś chce się pobawić w opisywane w podręczniku nurkowanie w poszukiwaniu najróżniejszego szmelcu, to polecam okolice West Compton (między „The Haven Reeducation Facility” a archipelagiem, o który zahacza Arcology Mile) – jest tam od cholery magazynów, warsztatów i hurtowni.
A to nie koniec atrakcji. Większość jest opisana w podręczniku, ale ni cholery nie kumam, jakim cudem nie ma tam ani słowa o Palos Verdes, obecnie liczącym jakieś sześćdziesiąt cztery tysiące bardzo bogatych mieszkańców raju dla japiszonów. Teren zasadniczo broni się sam – jeden wjazd, po sąsiedzku port na którym bardzo zależy Horizonowi, a jeśli japiszony Szóstej Ery dalej chcą tam mieszkać, to pewnie odpowiednio zabezpieczyły swoją enklawę. Oczywiście jest też wszystko, co japiszony lubią – pola golfowe, spa, wzgórza i lasy w sam raz do joggingu i jazdy konnej, o astronomicznych kosztach domów i mieszkań nie wspominam.

Na dobrą sprawę nie ma też słowa o tych wszystkich śmiesznych małych wysepkach, no, może za wyjątkiem paru zdań w stylu „tam biedota buduje sobie domki z kartonu”. A przecież w takich miejscach najłatwiej umieścić shadowrunnerskie zaplecze: handlarzy lewizną, lekarzy bez licencji, warsztaty doprowadzające wyłowione z oceanu rupiecie do stanu używalności… No i oczywiście jakieś roach condo albo domek z dykty, w którym można się przynajmniej tymczasowo zatrzymać.

5 comments on “This Is L.A.: Na Dobry Początek

    • Ja bym bardzo chciał dokładniej zmapować archipelagi Southgate i Torrance, ale za cholerę nie wiem, od której mańki się za to zabrać. Wbrew pozorom, na takich wysepkach można sporo poupychać, np. rzeczywiste lotnisko Long Beach Municipal mieści się w granicach tej wyspy z krzyżującymi się autostradami nad Shiawase Biotech.

  1. Pingback: This Is L.A.: Przebudować Metropolię « Mike. Poważnie.

  2. Pingback: Narzędziownia: Interaktywne mapy | Mike. Poważnie.

Dodaj odpowiedź do Kaellion Anuluj pisanie odpowiedzi